05.01.2005 :: 23:29
Lezac za nia, słyszałem miarowy, rowny oddech, przerywany od czasu do czasu mruknieciami zadowolenia, kiedy przesuwałem swojadłon z jej ramienia, głaszczac kobieca, wyraznie zaznaczona talie, az po biodra, na widok ktorych, kazdemu szybciej biło serce. Z egoistyczna satysfakcja cieszyłem się swiadomoscia, ze jej znajomi i obcy mezczyzni, wsrod ktorych na co dzien się obraca, moga tylko o nich pomarzyc, a ja jestem tym jedynym, ktoremu powierza swoje sekrety, tajemnice, cała siebie. Moje rozmyslania przerwało, odwrocenie przez nia głowy w moja strone i namietny pocałunek, ktory odwzajemniłem. W przerwach, kiedy nasze spragnione usta, łapczywie chwytały powietrze, szeptała abym ja kochał, abym kochał ja teraz i zawsze. Przytuliłem ja mocno, jednocześnie najczulej jak potrafie, mówiac jej jak szcześliwym jestem bedac z nia razem, powtarzajac jak bardzo ja kocham. Moja dłon wedrowała wzdłuż jej kształtnych nog, a potem lekko po brzuchu, przyprawiajac ja o pierwsze, jeszcze niesmiałe dreszcze rozkoszy. Było jej dobrze, czułem, że jest w pełni rozluzniona i spragniona mej bliskosci. Dotykałem jej twarzy, scałowujac cały pył podniecenia z jej urodziwych policzkow, a moje usta raz po raz złaczały się z jej ponetnymi wargami, gorącymi, pełnymi miłości i uczucia...