KONTUNUACJA SPECJALNIE DLA PAULINY
Kazdy skrawek jej buzi byl bezcennym fragmentem milosnej ukladanki, ktory z wielka fantazja piescilem. Ona uwielbiala, kiedy na poczatku naszej pachnacej zawsze wiosna milosci, calowalem jej uszy. Sprawialo jej to ogromna przyjemnosc takze i teraz, kiedy czule zaglebialem sie w niezbadane zakamarki malutkich uszu, ssac i drazniac jej mieciutkie platki. Pieszczac twarz, bardzo powoli zaczalem rozpinac guziki blekitnej bluzki. Nie opierala sie, wrecz przeciwnie, z dzikim blyskiem w oku usmiechnela sie do mnie, oczekujac dotyku. Wreszcie moim oczom ukazalo sie mlecznobiale, gladki niczym spokojne morze cialo ukochanej. Przede mna roztaczal sie zapierajacy dech w piersiach widok prawie bezkresnej przestrzeni jej idealnie plaskiego brzuszka, ktory z wytesknieniem oczekiwal na milosc, jaka zaraz go obdarze. Ukleknalem u jej stop i rozpoczalem wedrowke swoim jezykiem po aromatycznym, pachnacym konwaliami brzuchu, trzymajac jej dlon w swojej, a druga czule dotykajac twarzy mojego aniolka. Ona mowila, ze czuje sie ze mna tak dobrze i bezpiecznie, jest szczesliwa, usmiechnela sie do mnie, kilkoma zgrabnymi ruchami pozbywajac sie spodni. Ogarneło mnie w tym momencie, blogie uczucie radosnego spelnienia, radosci z bycia z kobieta tak niesamowicie piekna i co ważniejsze posiadajaca tak wspaniale kochajace serce. Bylem wrecz oniesmielony patrzac na jej prezne cialo, mlodej ponetnej kobiety. O szybsze bicie serca, przyprawiala mnie wspaniala seksowna czarna bielizna, ostro skontrastowana z biela jej ciala. Coraz bardziej roznamietniony, poczalem glaskać jej dlugie nogi, obsypywac je setkami namietnych pocalunkow, a potem tulic ja do siebie. |